sobota, 20 września 2014

Czerń i biel

W sobotni poranek przedstawiam drugą odsłonę naszyjnika, który nie ma swojej nazwy :P jest sobie po prostu naszyjnikiem bądź kolią, jak kto woli :)
Tym razem nie jest on przeznaczony na prezent, więc można go śmiało zamówić.
Do jego wykonania użyłam pastylek białego jadeitu, fasetowanych kulek czarnego onyxu, kryształków Swarovskiego oraz metalowych kuleczek.


2 komentarze:

  1. Piękny naszyjnik!! Na pewno idealnie układa się na dekolcie! Ja też mam zazwyczaj problem z nadawaniem imion moim pracom, zostawiam to raczej ich adopcyjnym mamom ;) A Twój naszyjnik przypomina mi trochę... pająka! Spójrz na ten sutasz u dołu i te cztery pajęcze nóżki :) Może coś od imienia Arachne...? Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe a podobno ja mam świetną wyobraźnię, a tu proszę...pająk :D w sumie....rzeczywiście, teraz się tak przyjrzałam i ten dolny element z rozchodzącymi się sznurami koralików naprawdę przypomina pająka :P

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga